Czasem to światełko świeci pełnym blaskiem. A czasem są takie momenty w życiu, kiedy jest przykryte ciężarem wyzwań i staje się prawie niewidoczne. Swoją drogą – ten ciężar często okazuje się drogą do światełka, ale… dziś nie o tym. 🌒✨
Tak czy inaczej, w naszej mocy jest to światełko rozpalać. Wpuszczać światło tam, gdzie zrobiło się ciemno. To trochę jak rozpalanie ogniska czy kominka Trzeba się postarać: dmuchać, dokładać papier, suche drewno, podsycać…
Jedną z praktyk, która pomaga rozpalać wewnętrzne światełko – nawet wtedy, gdy warunki zewnętrzne są trudne – jest praktyka, którą nazywam: Szczęście pod nosem 👃 Polega na tym, by zauważać jak najwięcej cudownych, drobnych momentów…
Czuć zapach włosów dziecka, kiedy się przytula Dotykać czystej, świeżej pościeli Poczuć zapach powietrza po deszczu Patrzeć na gwiazdy wieczorem I tak dalej Tyle szczęścia jest tuż pod nosem! 🥰
Często wpadamy w pułapkę myślenia „Będę szczęśliwa, kiedy…”, i tu pojawia się cała lista warunków. Tymczasem wszystko działa zupełnie na odwrót. To dopiero kiedy jesteś szczęśliwa, wszystko zaczyna się układać i tworzyć.
Pamiętasz? Wszechświat daje nam nie to, czego chcemy, ale to, kim jesteśmy. Czym i kim pozwalamy sobie być. 🩷 Każde zauważone “szczęście pod nosem” jest jak zapałka, która na nowo rozpala Twoje wewnętrzne światełko. Im więcej tego zauważysz – tym więcej światła. Im więcej światła – tym więcej szczęścia. 🍀
Taka prosta, świetlista, szczęśliwa praktyka ✨