Dzięki niej możemy dotrzeć do swojego serduszka – bez strategii przetrwania, bez zameczków i blokad. Prosto, łagodnie. Żeby lepiej zrozumieć i poznać siebie ❤️
Metafory w piękny sposób obchodzą nasze zabezpieczenia. Bo przecież to niby nie o mnie, prawda? 😉
Terapeutyczne bajki dla dzieci to świetny przykład. Tak samo jak historyjki, legendy, baśnie… Ale ta praktyka, którą dziś proponuję, jest bardziej coachingowa niż terapeutyczna. Chcę Ci pokazać, jak w świadomy sposób można używać metafor – żeby z dystansu zobaczyć: gdzie jestem? czy tak chcę? czy mogę inaczej? Podam przykład.
Trudność, która pierwsza przychodzi mi do głowy: mam mnóstwo drobnych zaległych spraw. Do kogoś oddzwonić, komuś odpisać, zamówić ubrania na występ dziecka, kupić kabel do drukarki… Pewnie to znasz 🙉 I zostaje po tym dziwny osad niepokoju.
Z czym mi się to kojarzy? Jaki obraz pojawia się w mojej głowie?
Plecak. Wypełniony małymi kamieniami. I paroma większymi. :) Dokładnie tak się czuję – ten plecak zabiera mi energię, by iść dalej.
A jak bym chciała, żeby było? Widzę siebie bez plecaka. W lekkości i wolności.
Więc co mogę zrobić, by ten obraz mógł się zmienić?
• Mogę wydzielać czas tylko na załatwianie drobiazgów – i wtedy się nimi zająć,
• Mogę symbolicznie “odkładać plecak” do skrzyni – kiedy wiem, że nic teraz nie mogę zrobić,
• Mogę skupić się na jednej rzeczy na raz,• Mogę prosić o pomoc, delegować, lepiej organizować swój czas,
• Mogę przypomnieć sobie, że ilość spraw nigdy się nie skończy – to po prostu prawo życia,
• Mogę częściej doceniać to, co już zrobiłam.I tak dalej…
Jeśli masz teraz jakąś trudność, pytanie albo coś Cię gniecie – spróbuj spojrzeć na to jak na metaforę. Z czym można to porównać? Jaki obraz przychodzi?Co w nim chcesz zostawić? A co zmienić?